lost-in-the-dark-of-the-day - I feel like a monster
I feel like a monster

Spaczona

120 posts

Latest Posts by lost-in-the-dark-of-the-day - Page 2

Zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się, zabiję się. Zobaczycie kurwa, zabiję się, zabiję, zabiję..


Tags

"Czasami cholernie mnie wkurwiasz, ale bywasz najsłodszą istotą na świecie.."

- On


Tags

Depresja kliniczna a jaranie zioła..

Naprawdę nie polecam tego łączyć. Ktoś mógłby pomyśleć, że to idealny sposób na rozluźnienie i odrobinę szczęścia.

No niestety tak to nie wygląda. Depresja pomieszana z ziołem to bardzo złe gówno. Może opowiem na moim przykładzie.

Zaczęłam wpadać w coraz większy dołek. Po odpaleniu blanta gęba sama się śmiała owszem, ale psychika umierała. Śmiałam się i myślałam o tym jakie to idiotyczne. Nie czułam się rozluźniona i szczęśliwa. Było mi słabo i czułam się jak idiotka bo co ja kurwa robię.

To to jeszcze nic w porównaniu do zlotu. Dół emocjonalny nie do zniesienia. Chciałam zrobić sobie krzywdę. Czułam się fatalnie. I z każdym kolejnym razem było gorzej i gorzej.

Mogłabym jeszcze mówić o innych używkach i ich bajecznym wpływie na chorą głowę.

Apeluję do was moje błądzące duszyczki. Nie szukajcie pocieszenia w używkach. Nie próbujcie się tym uszczęśliwiać bo to nie jest tak jak myślicie. Może na początku wydaje wam się, że coś działa okay ale potem umieracie. Nie pomagajcie chorobie się wykańczać. Nie współpracujcie z nią.

Trzymam za was kciuki. Zamknijcie na to płuca, usta, noski i żyły. Bez tego będzie lepiej. Będzie lepiej..


Tags

Był moją miłością..

Był nią i jest do teraz. Nie przestanie. Nie mogłabym pokochać nikogo innego.

Zaczęło się niewinnie jak chyba zawsze. Nie zwracaliśmy specjalnie na siebie uwagi i myśleliśmy, że kontakt zniknie lada dzień. Jednak tak się nie stało, a nasza relacja zamieniła się w przyjaźń. Był niezwykły. Co ja pieprzę, on jest niezwykły! Jego podejście było inne niż rówieśników czy ludzi starszych o 20 lat. Dyskutowaliśmy dniami o poważnych sprawach a nocą pisaliśmy scenariusze jak z najlepszych filmów porno.

Byliśmy skryci i stłamszeni. Znikaliśmy na kilka dni bo nasze życie zza ekranu było ponure i cholernie niesprawiedliwe. Chyba wtedy poraz pierwszy od wielu lat przypomniałam sobie jak to jest martwić się aż do bólu. Martwić się aż do nieprzespanych nocy. To było jak umieranie. Wiedziałam, że coś się dzieje. Dopiero po kilku miesiącach sekrety zaczęły z trudem wychodzić na światło dzienne. Odkrywaliśmy przed sobą tajemnice i cierpieliśmy. Pamiętam jak wyłam z bólu czytając o tym jak los go traktuje. On postanowił, że mnie nie zostawi. Nie odszedł mimo mojego pociętego ciała i ran na psychice. Byłam ciężka od początku tak jak on. Dotarliśmy jednak do siebie, a po pierwszym od tych długich miesięcy przytuleniu, po poczuciu tego przyjemnego ciepła odkryliśmy, że to może być coś więcej. W końcu chyba musi być coś więcej skoro nie lubiąc dotyku tak bardzo nie chcesz puszczać tylko i wyłącznie tego człowieka.

Kolejne spotkanie było u mnie. Oglądaliśmy horrory, które on uwielbiał a ja bałam się tak, że aż się trzęsłam. Pamiętam jaką niepewność poczułam gdy otaczał mnie ramieniem i jak szybko spięcie w moim ciele odpłynęło by zmienić się w poczucie bezpieczeństwa i spokoju. Zawsze był taki ciepły..

Kolejne miesiące przyniosły kolejne spotkania i w końcu pierwsze 'kocham'. Przyniosły też wiele nieprzyjemnych sytuacji jak moje wyniszczające próby samobójcze. Chciałam odejść bo jak można kogoś tak ranić.. Jak można być takim ciężarem?

Kłamał. Ciągle kłamał, że nie jestem problemem. Kłamał i nie rozmawiał ze mną. Odcinał się na gorsze momenty. Tak bardzo bolało. Pamiętam te dni kiedy czułam się okropnie. Było ze mną źle ale gdy tylko dowiadywałam się, że coś jest nie tak, moje samopoczucie spadało na dalszy plan. Byłam gotowa zebrać się w minutę i biec na tramwaj by chociaż być. Czuł się samotny i chciałam być blisko.

Wydarzyło się dużo tragedii i złych rzeczy ale również zbliżyliśmy się do siebie. Zaczęłam walczyć a on zaczął mówić, szczerze rozmawiać.

Teraz ja najczęściej milczę bo boję się bardziej o niego niż o siebie. Znowu mam ochotę umrzeć i boję się. Boję się go zostawić mimo, że powinien mieć kogoś lepszego. Zasługuje na o wiele więcej. Jest cudowny i ktoś lepszy pewnie by to docenił jeszcze bardziej.

Obecnie nie odzywam się do niego. To jeszcze nie czas odejścia, ale nie chcę by uczestniczył w moich złych momentach. Chcę mu się dobrze kojarzyć. Chcę żeby pamiętał mnie lepiej. Kocham go. Kocham go ponad wszystko ale nie jestem wystarczająca. Wiem, że nie jestem.

Kocham go dlatego właśnie odejdę..


Tags

"What's wrong with me? Why do I always let you down?"

Zrobiło mi się nieprzyjemnie zimno

Na duszy, sercu..

"Nigdy nie chciałem żyć jak wy

Jak wyjeżdżałem wyły psy

Ki Czort mnie ciągnął

Do miasta jedź tak szeptał mi

(...)

Nigdy nie chciałem żyć jak wy

Jak wyjeżdżałem wyły psy

Dusze oddałem za sławę i pieniądze blichtr..."

- Organek


Tags

Mamo

Mam nadzieję, że się nie spotkamy. Mam nadzieję, że więcej mi nie powiesz tego wszystkiego co usłyszałam od ciebie przez moje krótkie życie. Wolę umrzeć niż z tobą zamieszkać. I tak już nie raz chciałam zabić się przez ciebie ale w końcu "gdybym miała problemy i chciała się zabić to by już mnie nie było" prawda? Nie chcę więcej słyszeć jak proponujesz mi żyletkę bym podcięła sobie żyły. Nie chcę słyszeć jak mnie upokarzasz i z obrzydzeniem mówisz bym zbierała na usuwanie blizn. To koniec mamusiu. Ostatni raz kiedy się do ciebie odezwę będzie w sądzie.


Tags

Człowiek: To w końcu co robią tacy jak Ty?

Ja: Co robimy? Po prostu jesteśmy nieśmiertelni.

Człowiek: Nieśmiertelni?

Ja: Ludzie, którzy nigdy nie żyli, nie mogą umrzeć.- wstałam zapalając papierosa i spojrzałam, na zdziwioną minę młodego człowieka wpatrującego się we mnie. Zadawał jeszcze jakieś pytania ale to nieważne - Do niezobaczenia. Pamiętaj, żeby żyć.- Odeszłam zostając zapomniana niemalże od razu.


Tags

Moja psychika funduje mi ciężar fizyczny. Jestem tak przytłoczona, że ciężko mi oddychać. Trudno mi się podnieść ale to nic..

To nic w przeciwieństwie do ciężaru, który czuję myśląc o Tobie, o nas, o tym jak Ty ranisz mnie a ja Ciebie..


Tags

Błagam. Stop.. koniec promowania

“Bulimia to nie długowłosa, ładna dziewczyna pochylająca się nad sedesem o pięknej twarzy. To bufiasta, nieszczęśliwa twarz z wymiocinami kapiącymi z jej brody i pieprzone krwawienie z nosa. Anoreksja to nie szczupła figura, nieśmiałe odmawianie ciastka. To włosy rosnące na całym twoim zziębłym, niedożywionym ciele. Depresja to nie jest modelka z rozmazanym tuszem do rzęs, wpatrująca się w zachód słońca. Jest wpatrzona w pieprzony sufit o 4 rano z piekącymi oczami, ponieważ nie może nawet znaleźć motywacji, aby je zamknąć. Samookaleczenie to nie są piękni chłopcy, całujący ręce mówiący, że nadal jesteś piękna. To paskudne blizny, kurwa, będą tam na zawsze. Ataki paniki to nie jest chowanie twarzy w pierś ukochanego i słyszenie po tym wszystkim, że wszystko będzie dobrze. Wtedy nie ma kontroli, czuje się jakby powietrze zostało ci odebrane. Choroby psychiczne nie są piękne. Nie sprawiają, że jesteś wyjątkowy i nie sprawiają, że ludzie nagle dbają o ciebie. Choroby to potwory, które niszczą życie. Więc przestań je upiększać i promować je wrażliwym nastolatkom w tym cholernym internecie…………… Kochani, weźcie sobie tą notkę do serducha, i zastanowili się nad tym chociaż na chwilę.”

— (via pracownia-dobrych-mysli)

Próbowała pomóc ludziom wkręcającym się w pro ane...

Najczęściej mogłam przeczytać, że jestem zła, to nie mój interes i ludzie mają własny rozum. Walczę z zaburzeniami psychicznymi w tym odżywiania. Codziennie muszę zaciskać pięści by nie wpaść w to gówno ale dzisiaj czułam się gorzej. Czułam się grubsza. Miałam znowu zaburzony obraz samej siebie. Weszłam na Tumblra i los skurwysyn chciał bym trafiła na posty, które rozluźnią moje pięści. Wpadłam znowu.. Znowu nie mogłam zjeść obiadu. Znowu czuję się słaba bo wiem, że miało być lepiej. Było! Cholera dlaczego tak bardzo mi niedobrze od głupiej ćwiartki banana? Bo widzicie dziewczyny.. tak to działa. Przypadek i historia zatacza koło. Jedno zdjęcie, post i znowu umieram. TO JEST ŚMIERTELNA CHOROBA! To zabija marzenia, szczęście, relacje, życie, ludzi.. to zabija nawet problemy by na ich miejsce wstawić śmierć.

Brakuje mi ciebie.. przepraszam, że nie było mnie obok. Przepraszam, że dopuściłam do tego byś umarła tak młodo.. Przepraszam, że nie udało mi się ciebie wyciągnąć z tej chorej społeczności pro any. Tak mi przykro, że to nie ja umarłam.


Tags

Będąc uzależnionym od miłości nigdy nie będziesz szczęśliwy.

Ale kochajmy się mimo wszystko


Tags
Explore Tumblr Blog
Search Through Tumblr Tags